Holiday Mode: On
Ledwie ruszyłam z pisaniem bloga, a już wybywam na urlop i to aż na miesiąc. Dlaczego tak długo? I co będę robić w tym czasie?
Wraz z moim chłopakiem, Paulem, wybieramy się kolejny już raz na trekking na Azory – archipelag złożony z kilku niewielkich wysp pochodzenia wulkanicznego, położonych mniej więcej w połowie drogi morskiej z Europy do Ameryki. Dlaczego właśnie tam? Po pierwsze, wyspy nie są duże i większość z nich można bez problemu obejść na piechotę. Po drugie, widoki są zapierające dech w piersiach. Po trzecie, choć turystyka na Azorach ma się całkiem nieźle, nie spotkacie tam tłumów i kolejek by wejść na szczyt. Ponadto, na tak małych wyspach, oddalonych o tyle kilometrów od tłocznych miast, życie toczy się innym rytmem i łatwiej jest całkowicie odciąć się od codzienności, kontemplując piękno wulkanicznych krajobrazów.
Nasz plan zakłada odwiedzenie 5 wysp: Graciosy, najbardziej płaskiej wyspy (najwyższy punkt osiąga 402 metrów nad poziomem morza!), Flores, uważanej za najbardziej wysunięty na zachód punkt Europy (Azory należą politycznie do Portugalii), Corvo, najmniejszą z zamieszkałych wysp Azorów (liczy sobie nieco ponad 400 mieszkańców), Santa Marię, wyspę na wschodzie archipelagu oraz Sao Miguel – główną i największą wyspę, na której można pluskać się w naturalnych ciepłych źródłach.
W mojej pracy – zarówno jako nauczycielka jogi, oraz jako propagatorka surowego odżywiania i powracania do zdrowia naturalnymi metodami – dużo mówię o równowadze, przebywaniu wśród natury, właściwym odpoczynku. Sama zresztą nazwa „Złap balans” często kojarzy się z odnajdywaniem harmonii między pracą a odpoczynkiem. Moje życie osobiste bardzo mocno przeplata się z pracą, a z praca z relaksem, tak, że czasem sama nie wiem czy pracuję, czy odpoczywam 😉 Oczywiście jest to wspaniała sytuacja, której życzę każdemu z Was – jednak wtedy właśnie, paradoksalnie, łatwo jest stracić równowagę między dawaniem a braniem i zaniedbać swoje potrzeby. Chęć całkowitego odcięcia się od codzienności, nabrania dystansu do pewnych spraw, zmiany otoczenia – sprawia, że każdego roku staramy się wybrać na dłuższy urlop, gdzie, wśród natury, możemy odpocząć od zgiełku miasta, przeprowadzić „detoks duszy” i naładować nasze baterie tak, byśmy mogli wrócić do codzienności z głowami pełnymi nowych pomysłów.
Nie planuję jednak całkowicie zniknąć – projekt Złap balans rozrasta się i będziemy relacjonować naszą podróż za pomocą instagrama – tak często, jak często pozwoli nam na to zasięg sieci komórkowej 😊 Zdjęcia wykorzystane w arykule zrobiliśmy rok temu, również na Azorach. Po więcej zapraszamy na Instagrama: zlap.balans oraz na Facebooka: Złap balans - podróże małe i duże.
Podobał Ci się ten artykuł? To udostępnij! 👇